Siema!
Aby pojechać z tematem już konkretnie, wypada przedstawić Wam miejsce gdzie większość rzeczy, o których będziecie tu czytać, będzie miało miejsce. Pomieszczenie, które jest oazą, miejscem relaksu, a nie raz ciężkiej pracy nad replikami. Mój warsztacik airsoftowy.
To, że mam takie pomieszczenie to tak naprawdę szczęście i w sumie pomieszczenie samo w sobie jest też nie ostateczną formą warsztaciku jaki chcę osiągnąć. Ale może od początku.
Jak każdy z Was kiedy zaczynałem, gdzieś myślałem o trzymaniu replik i szpeju. Najczęściej w Waszym przypadku to były szafy. I tak też w moim przypadku było. Szafa w pawlaczu, wynajmowanego mieszkania była pierwszym lokum, moich pierwszych replik. Później była wiadomo wystawka w pokoju, później replik przybywało aż... żona wywaliła mnie do garażu :PI tak oto zaczęła się ewolucja tego co widzicie na zdjęciach na insta stories, na YT i nie tylko. Chociaż na YT jest jeszcze wersja przed ostatnią modernizacją.
A co to jest za garaż? Zwykły garaż, taki murowany, nie ocieplany, nie grzany, z pająkami, przez chwile mrówkami oraz co roku jesienią, z myszami :P Tak to wygląda u mnie przynajmniej. Kolejnym haczykiem jest to, że to garaż teściów, gdzie połowa to składowisko rzeczy, które co jakiś czas się przydają, taki składzik, a połowa została mi udzielona na hobby. Wcześniej, jeszcze w tej wydzielonej połowie musiał mieścić się motocykl. I w sumie wszystko co robię musi być "tymczasowe". Wiecie jak to jest w domu gdzie mieszka dwie rodziny. Zresztą planujemy budowę własnego domu z Oscypkową, czekamy aż się wszystko uspokoi i ruszamy.
I w tej wydzielonej części, postanowiłem zrobić składowisko moich airsoftowych rzeczy, warsztat airsoftowy, studio nagrań, studio fotograficzne i kanciape. Na kilku metrach kwadratowych :P
Mega przełomem było dopiero zakupienie płyt osb i wywalenie paru starych rozpadających się mebli. Kombinowałem z nimi, nie powiem, dużo razy. Nie raz mnie któraś przygniotła i musiałem walczyć aby nie zostać pod nimi. Bo stojące to 25mm grube, 2,5m długie, na 1,2m szerokie płyty. Więc swoją wagę mają. A ja z nimi już przetańczyłem chyba ten garaż dwa razy dookoła. Wiem, mogłem poprosić o pomoc, ale zawsze jak nabrało mnie na przemeblowanie, już było późno albo zwyczajnie, trzeba było działać.Dużo dało wywalenie szafy z IKEI i zastąpienie tego szafą otwartą taką, czyli pałąkiem i zawieszenie na niej też z tego Szwedzkiego sklepu półek, takich tekstylnych. Może to nie jest cudowne do fotografowania, ale po jednej stronie zmieściły się zestawy szpejów, po drugiej mundury. Pod spodem było miejsce nawet na pudełko ze starym szpejem. Tak, że IKEA nie tylko sprawdza się w domu, ale i też kiedy urządzasz airsoftową jaskinie.
Wiem przydało by się zrobić konkret podłogę, zamiast betonu, ściany pomalować i połatać, obniżyć sufit aby jeszcze bardziej termicznie zabezpieczyć pomieszczenie. Ale. Jak pisałem, to tymczasowe miejsce. Może być jeszcze kilka lat tymczasowe, ale jednak tymczasowe. To miejsce ma mega potencjał, ale nie jest moją własnością, więc nie mogę go personalizować tak jakbym naprawdę chciał.
A co jest docelowym miejscem? Przy nowym domu powstanie chatka puchatka, czyli Oscypka :P Do niej będzie podciągnięty prąd, będzie tam ogrzewanie, będzie konkretna izolacja. Chociaż coraz bardziej myślę o pomieszczeniu wkopanym lekko w ziemie. Stała temperatura, a jednocześnie zabezpieczenie przed wieloma czynnikami. Ziemianka ma naprawdę wiele plusów. Można tam trzymać na przykład ziemniaki i nie kwitną :P
To co mam, to i tak dużo. Wiem, że nie wszyscy macie takie możliwości. Ale i wiem, że niektórzy mają grubsze airsoftowe pomieszczenie. I cieszy mnie to bardzo. To naprawdę zdrowe lokowanie pieniędzy :)
Teraz kiedy przedstawiłem Wam mój warsztacik, mogę zaczynać już z konkretnymi tematami!
Do następnego!



Komentarze
Prześlij komentarz